Taka mała "refleksja" po ponad miesiącu mieszkania tutaj:
Ceny w NZ (przynajmniej w Wellington) są takie same jak w Polsce:
0,5l Coli - 2.50
chleb tostowy - 1.50-2.00
bilet autobusowy - 1.50
obiad w restauracji 15.00-20.00
itd, itd...
Jest tylko jedna drobna różnica: te ceny są w NZD.
Ale jednocześnie tutaj płacę są inne - ja będę zarabiał $10.00 na godzinę, a ta stawka do najwyższych raczej nie należy. Na pewno będę chciał pracować w Experience NZ do października. Potem może zacznę się rozglądać za jakąś inną pracą. Może z 3-miesięcznym doświadczeniem w pracy w NZ będzie łatwiej.
Wracając do cen - jest tutaj jednak parę różnic, które naprawdę mogą zdenerwować człowieka. Pomimo tego, że ludzie (zgodnie z obecnym kursem NZD) zarabiają dwa razy więcej niż w Polsce i wydają na życie dwa raz więcej, na paru rzeczach można naprawdę zaoszczędzić. Nowy Ford Focus kosztuje tutaj $25000. W Polsce - pewnie jakieś 50000 zł. Znalazłem tutaj model laptopa, który w PL kosztował 3500 zł, a tutaj kosztuje $1700.
A najbardziej chyba frustrująca jest cena benzyny: za litr ON płaci się $1.00, za litr Pb: $1.50. Dla porównania w Polsce: 4.00 zł i 4.50 zł.
I jak tu się nie wkurzyć?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
chyba najwieksza roznica kulturowa miedzy NZ a Polska jest to, ze w NZ pracujac na pol etatu (jakies 15-20 godzin tygodniowo) mozna pozwolic sobie na calkiem przyzwoite zycie - bez szalenstw ale akurat zeby oplacic rachunki i kupic jedzenie.
Natomiast w Anglii, pracujac za calkiem nieprzyzwoite pieniadze, a mianowicie £5.5 za godzine(najnizsza placa krajowa dla ludzi po 21 roku zycia, czyli tak,tak ...ja :))mozna calkiem fajnie przezyc wakacje, calkiem przyzwoicie sie wyzywic i przywiezc zaoszczedzony grosz do ojczyzny :)Zeby zmiejszyc Twoja frustarcje...tutaj litr benzyny kosztuje £1, czyli...nie mamy najdrozej! Caluje,trzymaj sie!
Prześlij komentarz