Dzisiaj zrobiłem sobie całkiem niezły spacerek.
Nasz domek jest położony +/- 100-110 m n.p.m. I stąd przeszedłem się przez całe centrum (które jest położone właściwie na poziomie morza) aż na szczyt Mount Victoria (który jest na wysokości 196 m).
Właściwie nie spodziewałem się, że to będzie aż tak męczące... Słońce tutaj grzeje niemiłosiernie - tutaj powietrze jest bardzo czyste, temperatura odczuwalna po zachodzie (tuż po zachodzie) spada o jakieś 5-10 stopni.
W każdym razie - kiedy już dotarłem na Mount Victoria okazałem się, że na sam szczyt nie można się dostać, ponieważ właśnie zajmują się konserwacją tarasu widokowego, oświetlenia itd itp. Więc musiałem skorzystać z Wakefield Lookout, który wcale nie był gorszy. Stamtąd jest prześliczny widok na calutkie miasto. To jest obowiązkowy punkt programu dla każdego, kto chociaż przez chwilę jest w Wellington. Jest po prostu przecudownie...
Widać stąd całe centrum, przedmieścia, cała zatokę, The Hutt, a także lotnisko i wody Cieśniny Cooka (cieśniny pomiędzy Północną i Południową Wyspą). Jedyne, czego stąd nie widać, to chyba Wyspa Południowa.
Nie da się opisać tego widoku, to po prostu trzeba zobaczyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz